środa, 5 stycznia 2011

tysiące razy skakałam z dachu
miliony razy łykałam tabletki
nie wiem już ile rzucałam się pod samochód
....

a najgorsza jest świadomość że naprawdę kiedyś to zrobię...

niedziela, 21 listopada 2010

gasnę
deja vu we łzach przyjaciółki
jej cierpienie, moje cierpienie
bo my nie mamy szczęścia do mężczyzn
bo my nie szanujemy siebie
bo my za dużo dajemy
bo oni nie potrafią tego docenić
dawno nie płakałam z powodu czyjegoś cierpienia
czuję się jak kilka miesięcy temu
marzę o tym, żeby wszystko było prostsze i ułożone

czwartek, 11 listopada 2010

jestem na takim etapie mojego życia, że wiele spraw wydaje mi się bardzo trudnych. Jestem przerażona przyszłością, nie wiem czego chcę, do czego dążę. Moje ciche marzenia wydają mi się nie do ogarnięcia (przynajmniej przeze mnie, sądzę że komuś innemu nie sprawiłoby zrealizowanie ich trudności). Irytuje mnie moja nieśmiałość i strach przed nowym. Boję się życia. Po prostu. A może bardziej boję się, że nie dam sobie rady? Wszystko jest takie trudne...

środa, 10 listopada 2010


na urodziny koleżanki...





a tak w ogóle nie mogę się ogarnąć..

piątek, 22 października 2010

rozgrzej mnie czerwonym płomieniem
zagarnij krwiobieg
wsiąknij w usta
spraw żebym była szczęśliwa
przynajmniej dopóki nie zasnę
wsłuchuję się aby usłyszeć tykanie zegara
sączę czerwone promile żeby pomyśleć w końcu o sobie
blues otacza mnie smutnym uściskiem
myślę o swojej drodze
przydałaby mi się mapa...

środa, 13 października 2010

jestem bezdomna
błąkam się z kąta w kąt
czasem przygarniesz mnie ty
czasem przytulę się do brązowego łóżka
innym razem odnajduję stare miejsca

dziś szukałam drogi
nie mogłam się odnaleźć
ty nie chciałeś bym była przy tobie
mrok mnie otulił
zimny wiatr pogłaskał mnie po policzku

jestem bezdomna
nie mam miejsca
nie mam domu
nie mam okrycia
nie mam sił