Marzenka jeszcze misi nie dostała, dziś jesteśmy umówione, to Mikołaj do Niej przyjdzie:) ciekawe czy jej się spodoba. Straszną mam tremę z tymi misiakami, nie wiem jak kto je odbierze... ufff...
A oto misia Marzenki:
dodatkowo niespodzianka - misia jest pachnąca!!! Pomarańczowo i korzennie!!!:)
Jak tak na nią patrzę mam wrażenie jakby mówiła "a chodźmy tam...";)
śliczna wesoła misia....też od razu odniosłam wrażenie że pokazuje w jakimś kierunku...żeby iść za nią :) hihih. śliczna.
OdpowiedzUsuńcieszę się Ewo, że Ci się podoba:) i bardzo bardzo się cieszę, że u mnie zagościłaś:)
OdpowiedzUsuńMoje pachnidło malutkie, a takie urocze i eleganckie :) Zdrobiłaś z niej podróżniczkę (a chodźmy tam) więc teraz będę ją zabierać na wyprawy ;)
OdpowiedzUsuńa no pewnie, że podróżniczka:) podróżuje w torebce;D
OdpowiedzUsuń