I znów czuję się jak prawdziwa studentka... dziś - egzamin, potem 4 godziny czekania na wpis z ćwiczeń, jutro znów wpis, pewnie ze 3 godziny poczekam... no a potem poniedziałekwtorekśrodaczwarteksobotaponiedziałekwtorek ..... egzaminy..... sesja poprawkowa i ... nie nie nie, tu się mylicie, nie ferie;P semestr letni;)
Moje reakcje obronne są w fazie śmiania się z całej tej sytuacji (śmiech to zdrowie, a nerwowy też?;)
Pozdrawiam gorąco;)
Always look on the bright side of life...;)
Powodzonka Gosieńko!Nie jestem sama;)Ja też o feriach mogę sobie pomarzyć;)buuuuuuuu
OdpowiedzUsuń