niedziela, 21 listopada 2010

gasnę
deja vu we łzach przyjaciółki
jej cierpienie, moje cierpienie
bo my nie mamy szczęścia do mężczyzn
bo my nie szanujemy siebie
bo my za dużo dajemy
bo oni nie potrafią tego docenić
dawno nie płakałam z powodu czyjegoś cierpienia
czuję się jak kilka miesięcy temu
marzę o tym, żeby wszystko było prostsze i ułożone

czwartek, 11 listopada 2010

jestem na takim etapie mojego życia, że wiele spraw wydaje mi się bardzo trudnych. Jestem przerażona przyszłością, nie wiem czego chcę, do czego dążę. Moje ciche marzenia wydają mi się nie do ogarnięcia (przynajmniej przeze mnie, sądzę że komuś innemu nie sprawiłoby zrealizowanie ich trudności). Irytuje mnie moja nieśmiałość i strach przed nowym. Boję się życia. Po prostu. A może bardziej boję się, że nie dam sobie rady? Wszystko jest takie trudne...

środa, 10 listopada 2010


na urodziny koleżanki...





a tak w ogóle nie mogę się ogarnąć..