niedziela, 20 grudnia 2009

czwartek, 17 grudnia 2009

"meteorów srebrny kosz"

słucham już 6 raz pod rząd... rozumiesz dlaczego?
http://www.youtube.com/watch?v=UDSN0Fv8bKo

przyprawia o dreszcze...

środa, 16 grudnia 2009

Los mnie chyba lubi...

... bo stawia mi na drodze prawie samych dobrych ludzi. A niektórzy z nich są tak wspaniali, że zabiją myśli o tych gorszych.

Tak miło porozmawiać z kimś kto Cię rozumie, bierze za rękę bez słów (nawet niekoniecznie fizyczni) i prowadzi, albo trwa tuż obok.

Kolorowo i radośnie ostatnio... mimo choroby, mimo wypadku, mimo mimo... Dobrzy ludzie to skarb:)

Dziękuję wszystkim... nie chcę wymieniać, ktoś kto grzeje mnie sercem pewnie odczuwa też moje ciepło i wie, że to do Niego. Dziękuję:)
.
.
.
.
.
.
I pochwalić się chcę jeszcze - mam już swoje piłki do żonglowania!!!
Dziękuję Pawle:)

niedziela, 13 grudnia 2009

Sowa twarda głowa;)

A tu sowa dla mojego brata, który to kilka dni temu obchodził urodziny.

miś - pierwsza wersja

Obiecany pierwszy miś:) Znaczy się - pierwszy uszyty przeze mnie.
Czy te oczy mogą kłamać?;)

królik mroku

Królik stworzony dla mojego przyjaciela. Jest czarny i groźny, tylko od spodu ma niebiańskie łapki;) Jak dorośnie będzie dzielny, będzie podróżował i odkrywał nowe miejsca. Na razie siedzi przy głośniku i słucha ACDC:) i ma duże uszy... żeby lepiej słyszeć;)

środa, 9 grudnia 2009

nazwa

Często mam problem by nadać nazwę postowi, kolczykom, moim wytworom. Imię przecież zobowiązuje... Samantha czy Bożysław? Ja jestem Gosia. Małgosia, Mała-Gosia, Gosia, Gosiaczek, Grosik... Bo nie jestem Małgorzatą, Margheritą, raczej Meg niż Gretą, raczej Ritą niż Margo.
Nazwać to jak oswoić, jak przygarnąć do siebie i pogłaskać, lub wręcz przeciwnie - odepchnąć, odsunąć od siebie. Od dziś jesteś moim Misiem, moim Skarbem, a często zdarza się, że po jakimś czasie staje się Łajzą, Chamem...
A jak nazwać nie nazwane i nie do nazwania? Jak określić jednym słowem ciepły, letni wiatr? Jak jednym słowem nazwać kubek gorącej herbaty gdy zmeczonym wróci się do domu?
Szukam imion tego, co wyszło spod moich rąk, nie chcę, żeby były puste, bezmyślne. Szukam słów, znaczeń, emocji.

Już koniec mojego pisania, nie będę Was zadręczać moim pisaniem. Pozdrawiam słonecznie, niedługo wrzucę miśki:)

sobota, 5 grudnia 2009

prezentowo:)

Melduję donieść, że misia się spodobała! I chciałam również pochwalić się co wspaniałego dostałam od Karolki i Marzenki!!! Dziewczyny zrobiły mi cudowną niespodziankę, znając moje zamiłowanie do smoky eye, dostałam to:
a w środku 3 piękne kolorki:

Ależ się cieszę!!! Właśnie jestem pomalowana, ale zdjęcie zrobię kiedyś i pokażę:)
Dziewczynki DZIĘKUJĘ!!! Sprawiłyście mi wielką frajdę:)

I jeszcze piosenka dla wszystkich, która chodzi już za mną jakiś czas:)
Rainbow - the teple of the king

Miłego wieczorku życzę:)

misia Marzenki

Marzenka jeszcze misi nie dostała, dziś jesteśmy umówione, to Mikołaj do Niej przyjdzie:) ciekawe czy jej się spodoba. Straszną mam tremę z tymi misiakami, nie wiem jak kto je odbierze... ufff...
A oto misia Marzenki:
dodatkowo niespodzianka - misia jest pachnąca!!! Pomarańczowo i korzennie!!!:)

Jak tak na nią patrzę mam wrażenie jakby mówiła "a chodźmy tam...";)

piątek, 4 grudnia 2009

misia Karolci

Na początek chcę Wam zaserwować misiaka:) a w zasadzie misiaczkę. Zawsze marzyło mi się szyć, ale jakoś tak dobrze używać nożyczek nie umiem (krzywo tnę), a i igła też się czasem omsknie (krzywo szyję) i do tego zawsze mam całe ręce pokłute. Ale się odważyłam i misiakowa produkcja ruszyła. Tak naprawdę to nie jest pierwszy miś, tylko drugi , ale gdy zrobię zdjęcia to przedstawię i tamtego misia. Nowa właścicielka misi Karolinka była bardzo zadowolona:) a jak się Wam podoba?:)

drugie wyjście z mroku

Gdy zaczyna się tworzyć jedną rzecz staje się to z czasem jakieś takie globalne, zalewa inne obszary życia i dodatkowo wchłania otoczenie. Rozprzestrzenia się. Tak jest i u mnie. Bo to nie jest tak, że od biżuterii się zaczęło. To się zaczęło gdzieś dawno temu gdy wzięłam do ręki kredki, a może wtedy gdy zaczęłam występować, albo gdy zabrzmiał mój śpiew? Nie wiem, ale mam poczucie rozprzestrzeniania się twórczości w moim życiu, zwłaszcza ostatnio. Potrzeba tworzenia zaczęła przekraczać granice mojego biżuteryjnego świata. Postanowiłam więc stworzyć drugi blog, poza tym biżuteryjnym. Tu będę przedstawiać to co jeszcze wychodzi spod moich rąk, albo spod mózgu (gdyby myśleć w kategoriach psychologii poznawczej;). No i nie będą to tylko robione przez mnie rzeczy, czasem będzie to kilka słów, a czasem pokazanie co mi w duszy gra (kocham muzykę i kocham dzielić się nią, o czym wiedzą moi znajomi zadręczani "a posłuchaj tego";). No to do dzieła:)