środa, 9 grudnia 2009

nazwa

Często mam problem by nadać nazwę postowi, kolczykom, moim wytworom. Imię przecież zobowiązuje... Samantha czy Bożysław? Ja jestem Gosia. Małgosia, Mała-Gosia, Gosia, Gosiaczek, Grosik... Bo nie jestem Małgorzatą, Margheritą, raczej Meg niż Gretą, raczej Ritą niż Margo.
Nazwać to jak oswoić, jak przygarnąć do siebie i pogłaskać, lub wręcz przeciwnie - odepchnąć, odsunąć od siebie. Od dziś jesteś moim Misiem, moim Skarbem, a często zdarza się, że po jakimś czasie staje się Łajzą, Chamem...
A jak nazwać nie nazwane i nie do nazwania? Jak określić jednym słowem ciepły, letni wiatr? Jak jednym słowem nazwać kubek gorącej herbaty gdy zmeczonym wróci się do domu?
Szukam imion tego, co wyszło spod moich rąk, nie chcę, żeby były puste, bezmyślne. Szukam słów, znaczeń, emocji.

Już koniec mojego pisania, nie będę Was zadręczać moim pisaniem. Pozdrawiam słonecznie, niedługo wrzucę miśki:)

1 komentarz:

  1. Gosiu dziękuję bardzo za zaproszenie:)
    Na pewno będę tu zaglądać częściej:)
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń