piątek, 4 grudnia 2009

drugie wyjście z mroku

Gdy zaczyna się tworzyć jedną rzecz staje się to z czasem jakieś takie globalne, zalewa inne obszary życia i dodatkowo wchłania otoczenie. Rozprzestrzenia się. Tak jest i u mnie. Bo to nie jest tak, że od biżuterii się zaczęło. To się zaczęło gdzieś dawno temu gdy wzięłam do ręki kredki, a może wtedy gdy zaczęłam występować, albo gdy zabrzmiał mój śpiew? Nie wiem, ale mam poczucie rozprzestrzeniania się twórczości w moim życiu, zwłaszcza ostatnio. Potrzeba tworzenia zaczęła przekraczać granice mojego biżuteryjnego świata. Postanowiłam więc stworzyć drugi blog, poza tym biżuteryjnym. Tu będę przedstawiać to co jeszcze wychodzi spod moich rąk, albo spod mózgu (gdyby myśleć w kategoriach psychologii poznawczej;). No i nie będą to tylko robione przez mnie rzeczy, czasem będzie to kilka słów, a czasem pokazanie co mi w duszy gra (kocham muzykę i kocham dzielić się nią, o czym wiedzą moi znajomi zadręczani "a posłuchaj tego";). No to do dzieła:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz